Skrýt překlad písně ›
I co ty na to? ja na to jak na lato
Bombarduję twoją głowę jak Kosowo
Jest bombardowane przez bojowe samoloty NATO
To nie seria książeczek dla dzieci
"Poczytaj mi mamo, poczytaj mi tato"
To zadane przez 52 bardzo proste pytanie
Co się stanie, gdy 52 wygra pierwsze spotkanie?
Co wy na to panowie i panie?
Jak wam się podoba takie granie?
Nawijanie z zachodniego krańca Polski
Poznań! - nasze miasto, stolica Wielkopolski
Naszym terytorium Dębiec, a konkretnie jego zachodnia połowa
Nasza liryka jest ciężka tak, jak życia towarowa
Nie zrozumiałeś nas za pierwszym razem
To posłuchaj tego wszystkiego od nowa
Tak długo, aż będziesz wiedział, że tak, tak to my
Że 52 to my, że spełniamy swoje sny
Że jesteśmy latarnią wyprowadzającą twój statek z gęstej mgły
Pomyśl, czy świat tak naprawdę umiera
Czy każdy z nas własne sumienie pożera
Czy to koniec, czy początek?
Koniec początku, początek końca
Twarzą zwracam się do słońca
Koniec tej kasety, początek nowej przygody
To dopiero mały "siup" do wielkiej wody
Słuchaj nas tak długo, aż się dowiesz kim jesteśmy
Jak żyjemy, co nas wali, kogo szanujemy, że nie udajemy
O kim zawsze pamiętamy, o czym nigdy nie zapominamy
Właśnie tacy zostajemy, na razie się nie zmieniamy
Tak gramy! tak będziemy grać, jak myślisz, czy wygramy?
I co ty na to? jak ci się teraz podobamy? (ja ci się teraz podobamy?)
I co ty na to?!
I co ty na to?! (co ty na to?!)
I co ty na to?! (co ty na to?!)
I co ty na to?!
Gdy straciłeś orientację, pamiętaj 52 ma zawsze rację
Na swe teksty dajemy gwarancję
Bo 52 reprezentuje najwyższą instancję
Pojawiają się pytania, czy to jest dowód słuchania?
Czy podoba wam się styl naszego rymowania?
Zresztą zrozumiałe, dla was nasze długie
I piekielnie zagmatwane zdania, chyba tak
Bo co inaczej robiłbyś teraz na ziemi z głową przy głośniku?
Nie oczekiwałem innego wyniku
W co mierzyłem, w to trafiłem
Z nóg niejednego zwaliłem
Tak jak chciałem, swoje pokazałem
Wielu głupkom ryj zapchałem
Teraz nikt nie powie, że 52 to sezonowa grupa
W końcu Poznań miasto najpiękniejsze, bez dwóch zdań
Nigdzie nie ma takiego klimatu, hip-hopu i pań
I dwóch MC rzucających swe zaklęcia z taką gracją
Potrafiących sobie radzić z najtrudniejszą sytuacją
Piąteczka, dwójeczka, wyciągnięta już zawleczka
Czuję, że za chwilę wybuchniemy tak, jak prochu beczka