Texty písní Paresłów W miejskim tłoku ginąc

W miejskim tłoku ginąc

Skrýt překlad písně ›

Wszyscy wokół się spieszą, w miejskim tłoku co miesiąc
Stojąc w korku, nic nie wiedząc, słowa przez usta cedząc
Siedząc wewnątrz swych fortów, topiąc pieniądze w Totku
Są tu żądni tych fortun, basenów, prywatnych kortów
Żyjąc po polsku, kryjąc smutki, ginąc w tłumie
Nie wyciągając wniosków, nie próbując zrozumieć
Umieć coś, szukając talentu tak jak my
Unieść to ponad wszystko, w sumie stać ponad tym
To fakt, wciąż tego brak u nas, nie kumasz?
Miasto potrafi wkurwiać, ciężko to w słowa ubrać
Duma, honor, ambicje chore,
Lub typy pod monopolem odurzeni alkoholem
Czy to jest koniec, patrole na czyimś tropie znów
Co jest, przecież jesteśmy w Europie już...

Ref.: Parę słów o tym jak tu jest naprawdę, gdzie dobro złu co dzień wypowiada walkę
Gdzie ludzi tłum, niby są równe szanse i chodząc tu zawsze musisz za siebie patrzeć
x2
Myślę, że ten problem nie dotyczy innych miast
Tutaj w weekend siedzę często w domu zamiast
Na melanżu spędzać czas jako nagrodę
Cały tydzień motywuje do pracy 24 na dobę
Tyle spraw mam na głowie, ciągle coś robię w nadziei
Że nie dojdę do siebie do niedzieli
I nie chodzi tu o luksusowy bankiet
Wystarczy posiedzieć z drinkiem za barkiem
Wymienić ploty, z Galaktyką przejąć parkiet
Żeby wieczór szedł bez przeszkód jak w zegarku
A tu- piątek nadchodzi bez żadnych planów, znowu nie ma co robić
Z oferty klubów nie ma co wybierać, tego dnia majątek zbija Idea i Era
Bieda! Tylko drum’n’bassy, hausy, wjazd kosztuje masę kasy
Albo na klubowe karty, od gadek z ochroną mam już gardło zdarte
Tak wypoczywamy- na byciu pijanym, na biciu piany
Snuciu się po nocy po stolicy rozrywki w tym kraju zwariowanym
Koncerty gramy wszędzie byle nie w Warszawie bo tutaj publika źle się bawi
Kogo to dziwi, my to znamy od środka
Na każdej fajnej imprezie znajdzie się ktoś, kto wybije wszystkie okna

Wielu takich jak ty, ulegających wpływom
Wielki Brat ciągle patrzy bo to jest miasta miłość
Codzienna chciwość by zobaczyć coś nowego
Sensacji widok, na to zawsze jest sezon
Ja nie wiem po co urozmaicać swoje życie
To co luzie sądzą, nie chcę być tylko widzem
Wśród neonów, bilboardów, na ulicach samochodów
Wśród bezsensownych rozmów niepotrzebnych nikomu
Ty sam na to wpadnij jaki jest główny składnik
Adrenaliny dawki potrzebnej do walki
To tylko sparring z codzienności zdarzeniami
Ludzie ci sami ze swoimi problemami
Borykają się nieustannie tracąc wiarę
Pamiętaj o tym i o tym słów parę
Ja dalej, bo to daje inspiracje, to życie prawdziwe
Więc wypowiadam walkę

Ref.: Parę słów o tym jak tu jest naprawdę, gdzie dobro złu co dzień wypowiada walkę
Gdzie ludzi tłum, niby są równe szanse i chodząc tu zawsze musisz za siebie patrzeć
x2
Tutaj poczęta byłam, jestem i dorastam
Integralny element, część stołecznego miasta
Pięknego tylko z perspektywy obrazka
Zamkniętego w klatkach, migawkach wspomnień kliszy
Wśród zgiełku szukając wewnętrznej ciszy
Krzycząc o prawdzie choć nikt mnie nie słyszy
Przez labirynty ulic i na murach napisy
Że społeczeństwo głuche jest a durni politycy
Że zabili człowieka bo był z innej dzielnicy
To miasto krzyczy- my jesteśmy jego głosem
Przeciwko chamstwu i codziennej głupocie
Sam oceń czy wegetować tutaj masz ochotę
Czy trochę nie wkurwia cię klimat i to miasto
Gdzie w rzeczywistości jak w metrze rano ciasno
Gdzie światła problemów nie dają ci zasnąć
Gdzie prawda i własność dla nikogo się nie liczy
A życiem sterują durni urzędnicy

To jest tak x4
Wokół mnie szarzy ludzie ich twarzy nie potrzebuję by żyć
Żyję jak umiem nie chcę zlewać się z tłumem za nic
Każdy chce się kryć, każdy czuje wstyd, uciekasz przed czymś czy
Chcesz zapomnieć by nie martwić się niczym
Ludzie przyzwoici niby wchodzą za róg stają się nagle dzicy
Czy ty też, ja wbrew tendencjom gdzieś
Próbuję grę wygrać by usiąść tam gdzie miękko jest
E e e ej! starsi narzekają że nie będzie lepiej
A młodzi życie poznają pod sklepem
Więc się cieszę, ze stresem dam sobie radę
Żyjąc w mieście, po pierwsze, odczuwam go stale
Ale wiem jak jest, wielu ma dużo gorzej
Każdy ma swoje życie, ja też robię swoje
W betonie wielu tonie, to nie piekło jednak źli ludzie
Tyle magii stąd uciekło przez was (to jest tak!)

Ref.: Parę słów o tym jak tu jest naprawdę, gdzie dobro złu co dzień wypowiada walkę
Gdzie ludzi tłum, niby są równe szanse i chodząc tu zawsze musisz za siebie patrzeć x4
Interpreti podle abecedy Písničky podle abecedy